PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=400052}
6,3 82
oceny
6,3 10 1 82
See No Evil: The Moors Murders
powrót do forum serialu See No Evil: The Moors Murders

"Filmy nakręcone na podstawie autentycznych, okropnych wydarzeń są poruszające same w sobie. Oglądając taki film nie oczekujemy, że sparaliżuje on nas drastycznymi scenami morderstw. Ba, nawet byłoby to niewskazane. Film nakręcony na faktach ma nas poruszyć, skłonić do przemyśleń, a nie spowodować wymioty. Oto historia Iana Brady'ego i Myry Hindley, słynnych "morderców z wrzosowisk", którzy w latach '60, w Anglii, dopuścili się 5 morderstw na dzieciach. Tyle im udowodniono.

Film nie jest czymś w rodzaju biografii, twórcy nie prowadzą nas po kolei po wszystkich dokonanych przez parę kochanków morderstwach. Morderców z wrzosowisk poznajemy po tym, jak dokonali prawie wszystkich swoich zbrodni. Prawie, gdyż została jeszcze jedna, i to ona właśnie będzie języczkiem uwagi, wokół którego zawiązana jest fabuła. Film generalnie można podzielić na kilka wyraźnie od siebie rozgraniczonych etapów.

Etap 1. Na początku poznajemy równocześnie Iana i Myre, oraz Moureen (siostra Myry) i jej męża Davida. Twórcy filmu pokazują nam ich życie, problemy, zainteresowania. Moureen i David są świeżo po ślubie, mają malutką córeczkę. Moureen postanawia, że dobrze by było spędzać więcej czasu ze swoją siostrą i jej chłopakiem. Z początku Ian przypada do gustu Davidowi, jednak dosyć szybko w jego zachowaniu zaczyna uwydatniać się coś niepokojącego. Czwórka przyjaciół (bo tak można ich jeszcze w tamtym momencie nazwać) robi sobie wycieczki na wrzosowiska, podczas których piją radośnie wino, tańczą, robią zdjęcia. Moureen i David absolutnie nie podejrzewają, że stoją właśnie na cmentarzu pełnym dzieci. Równolegle, pewien detektyw stara się wznowić sprawę zaginięcia pewnego chłopca, sądząc, że uda mu się ją rozwikłać.

Etap 2 powoli wprowadza nas w mroczną część życia Iana i Myry. Dokonują oni swojego ostatniego morderstwa. To jedyne kilka minut w filmie, w trakcie których mamy krwawe sceny, aczkolwiek nic poza zwykłą krwią nie jest ukazane. W tle widać jak Ian morduje człowieka siekierą, lecz wszystko jest tak przedstawione, by nie zniesmaczyć widza i nie zepsuć bardzo spokojnego stylu pokazywania wydarzeń.

Etap 3 filmu jest swoistym dramatem sądowym. Twórcy ukazują nam przesłuchania podejrzanych, zbieranie dowodów, przeszukiwania wrzosowisk, wreszcie sam proces Iana i Myry.

Etap 4, zarazem ostatni. Zazwyczaj w produkcjach traktujących o autentycznych seryjnych mordercach film kończy się w momencie skazania zwyrodnialca. W przypadku "Moors Murders" dzieje się inaczej. Po wydaniu wyroku poznajemy dalsze losy Davida i Moureen, którzy mimo że się bardzo kochali, byli ludźmi nieszczęśliwymi, niepotrafiącymi poradzić sobie z życiem, z własnym sobą.

Jak widać film nie jest typową produkcją opartą na faktach, gdyż fabuła rozgrywa się w zasadzie już po tych najokrutniejszych wydarzeniach. Akcja nie jest skupiona wyłącznie na dwójce morderców. Postaciami równie ważnymi, którym poświęcono tyle samo uwagi, są David i Moureen. Zresztą, w ogóle trzeba pochwalić twórców za fenomenalne ukazanie nam głównych postaci. Film trwa 140 minut, jest to wystarczająco dużo czasu, by dać widzowi pełen przekrój charakteru każdego z głównych bohaterów. Wielkie brawa również dla aktorów, którzy popisali się grą na naprawdę wysokim poziomie; bardzo uczuciowi i rozdarci wewnętrznie David i Moureen, zaś na drugim biegunie chłodni, powściągliwi, pewni siebie Ian i Myra.

Jak już wspomniałem wcześniej film pozbawiony jest scen brutalnych, co nie znaczy, że ogląda się go z uśmiechem na ustach. Klimat, który został świetnie tu stworzony, powoduje, że niektóre sceny oglądamy z szybszym biciem serca, np. gdy rodzice jednej z ofiar wpadają do mieszkania Moureen i Davida, przekonani, że brał on udział w morderstwie ich dziecka, próbują się zemścić. Moureen jest w zaawansowanej ciąży, widz patrzy z przerażeniem, czy rodzice zamordowanego dziecka uderzą ją w brzuch, powodując tym samym poronienie.

Duży plus należy się również za oddanie atmosfery małomiasteczkowej Anglii lat '60., przedstawienie tamtejszego społeczeństwa jako ludzi chłodnych, rzucających bezpodstawne oskarżenia, twardo tkwiących w swoich niesłusznych osądach. Tyczy się to sytuacji, kiedy Moureen i David zostają skreśleni przez społeczeństwo, za rzekomą współpracę z mordercami z wrzosowisk. Postacie Davida i Moureen, poza tym że cechuje je duże spektrum zachowań i cech charakteru, są postaciami budzącymi nasze współczucie. Ich wspólne, rodzinne życie zostało zburzone, wręcz zrównanie z ziemią, nie z ich winy. Odwróciło się od nich społeczeństwo, nawet rodzice. A wszystko to tylko dlatego, że mieli w rodzinie parę psychopatów.

Poza mnóstwem wymienionych wyżej plusów produkcja ta ma również minusy. Uważny widz zauważy kilka dziur w scenariuszu, na szczęście jednak nie są to dziury w głównym wątku filmu.

"Moors Murders" nie jest horrorem, chociaż strony filmowe w większości tak go szufladkują. Film jest mieszanką wielu gatunków: dramatu, thrillera, dramatu sądowego. Jest to jedna z najlepszych produkcji opartych na prawdziwej historii, jaką widziałem. Co ciekawe, jest to produkcja stworzona na potrzeby telewizji. Tym bardziej należą się wielkie brawa za pełen profesjonalizm i przedstawienie nam bardzo poruszającej i okrutnej historii o mordercach z wrzosowisk."

ocenił(a) serial na 5
marcinkf

a sam Ian Brady nie byl szczesliwy, kiedy uslyszal o realizacji tego filmu... powiedzial, ze ta historia juz bije swoja popularnoscia nawet "Coronation Street" i chcial pozwac autorów scenariusza ...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones