Dziwne, że nikt nie zwraca uwagi na odcinek który w oczywisty sposób nawiązuje do "homoseksualizmu" u tinky winkiego. Właściwie Polsce nigdy nie udało się tak mocno zaistnieć w popkulturze :D
Chodziło mi o doszukiwanie się homoseksualizmu u jednego z teletubisiów przez Ewę sowińską z mrocznych lat 2005 2007. Chociaż jak czytałem o tym w internecie to niestety twórcy się tym nie inspirowali. Amerykańskie oszołomy na długo przed panią sowińską głosiły te bzdury.
Jeśli o mnie chodzi to w porównaniu z wyczynami giertycha i spółki z zeszłej dekady to da się przeżyć.