Jak dla mnie najgorszy odcinek całego sezonu, jak i serialu. Jak dotąd w każdym odcinku napięcie, wyczekiwanie na ten BANG, coś co totalnie zaskoczy. Tutaj, o co w ogóle chodziło? Pogmatwanie z pomyleniem. 2/10
Dokładnie, na siłę doszukiwanie się jakiejś głębi. Zaszokowany tak wysoką oceną
To może jakaś argumentacja, nudny jak flaki z olejem. Co to niby Miało być za przesłanie o ponadczasowe miłości w dodatku o zabarwieniu tęczowym.?
Hahaha jestem ciekawa jaką osoba trzeba być żeby nie zrozumieć tego odcinka... a może to tylko wątek homoseksualny stanowi problem?
"Jak dotąd w każdym odcinku napięcie, wyczekiwanie na ten BANG, coś co totalnie zaskoczy. Tutaj, o co w ogóle chodziło?" - właśnie o to chodziło. To taka miła odskocznia. Większość odcinków Black Mirror pokazywała negatywne skutki rozwoju technologii. Tu mamy całkiem przyjemną wizję przyszłości, która gdyby się ziściła to byłoby świetnie. Co prawda my z pewnością nie dożyjemy, ale jednak.