Po kiego uja Kevin pchał się z tą giwerą do środka przy pierwszym napadzie widząc tam postronnych kilka osób? Wyglądało to jak strzelanina na dzikim zachodzie i nikt go za to nie opier hmm nie zganił. Co on myślał, że jest Robocop? Scenarzystę poniosło ale wybrnął by z tego gdyby dodał spadającą na Kevina od przełożonych czy żonę ofiary krytykę(tutaj przyczepiła się o co innego). Wyszło przez to ogólne przyzwolenie na brak profesjonalizmu doświadczonego policjanta.