Musicie przyznać sami, że nie urodził sie człowiek, który lepiej zagrałby Marlowa.
Dokładnie! Początkowo nie byłem przekonany,grał troszkę pedziowato (pozdro SEAN),jednakże z czasem uznanie i zachwyt postępowały.
chyba nie widzieliście R. Mitchuma w Wielkim śnie, zresztą zagrał tam z bratem Jamesa, Edwardem
Chyba o innego Marlowe'a ci chodzi.