A co on zagrał takiego nadzwyczajnego w Omenie...? Bo jak tak się przyjrzeć to cała robota jest oparta na akcji filmu, muzyce i całej reszcie. On tylko pokazał swoją poważną buźkę kilka razy i nic więcej nie zrobił, no może poza tym co parę razy się poszarpał przy i w kościele. To za co miał dostawać jakieś propozycje, zagrał bo pasował i tyle, wszystko pasuje.
Co do samego filmu to przec*uj jest w swoim gatunku jak dla mnie, muzyka świetna, niewyobrażalnie przerażająca i piękna zarazem. Omen jak dla mnie to horror wszech czasów, mimo że nie mogłem go obejrzeć jak byłem mały (bałem się) to nawet teraz kiedy mam prawie 22 lata i tak mnie dobrze straszy i napawa lękiem.