Alan ParkerI

Alan William Parker

8,0
1 728 ocen pracy reżysera
powrót do forum osoby Alan Parker

Może temat powinien brzmieć- Lekcja pokory. Byłoby to trafniejsze chyba. Otóż w kwestii pana Parkera wykazałam się lekką ignorancją, . I nie jest ona spowodowana tym że wczoraj znów Sławę ujrzałam. Zrozumiałam natomiast że ma szarża na Harry Angela i nazwanie go filmem zupełnie pustym było nie w porządku. Nie oznacza że zaczęłam inaczej na niego patrzeć. Dotarło do mnie natomiast że to kwestia bardzo indywidualnego podejścia. Film jest bardzo poprawnie zrobiony i faktem jest iż dla wielu może być to film kultowy. To wyłącznie ja trywializuję ów obraz. Inni uważają Kill Billa za film głupi- ja mam go za dzieło wybitne. Analogia wydaje mi się taka najlepsza, albowiem- przy obu obrazach można kłócić się o ich sens, przesłanie, wybór formy. A ja starałam się udowodnić ze Harry Angel to kicz. Pisałam że w odbiorze indywidualnym, ściśle moim, ale prawda jest też że nie zadałam sobie trudu, bo określanie go mianem „chłamu” jest prymitywne. Są filmy, zasługujące na ów epitet- jak American Pie czy Walk to remember, nic nie wnoszące do kina, nie posiadające dobrego scenariusza, mające za to marne dialogi. Więc- Harry Angel do tej serii na pewno nie należy. Oceniałam nie sam film w sobie, a reżysera. W końcu stał za kamerą The Wall (swoją drogą dla mnie to film scenarzysty, choć i Parker dołożył zapewne kilka cegiełek), które dzieło mam za wybitne. A ocenianie jednego filmu reżysera swym ulubionym, to nie jest najlepszy pomysł. Co do Thonnego- postaram się zwracać czasem uwagę na dobór mych słów.

Arrakin

E, tam. Nie widzę powodu, żeby czuć się urażonym "doborem słów", przecież "wycieczek osobistych" nie zaznałem, zasady prawidłowego dyskursu nie ucierpiały. Jeżeli Ci się film nie podoba, to przecież masz prawo to wyrazić, a jeśli jego ocenę chociaż trochę zweryfikowałaś "in plus" i mogłem mieć na to nawet minimalny wpływ, to wypada sie tylko cieszyć. Ps. "dołożył kilka cegiełek" do "Muru" - samo tak zgrabnie wyszło, czy z premedytacją 'pojechałaś' poezją? pozdrawiam :)

Thonny

Twą zasługą było iż jeszcze raz ujrzałam. A cegiełka- another brick... pewnie floydowski wpływ :)
Zawsze wyrażam, kwestia jednak że czasem warto zauważyć że nie zawsze muszę mieć rację:) W kwestii HA za bardzo popatrzyłam subiektywnie, a to nie jest jak z Matrixem, itp. Są filmy, które naprawdę wartości nie maja, ale nie mogę mieć tej pewności tu, więc me upieranie się było głupio żałosne;) Dlatego „lekcja pokory” :)
Pozdrawiam ]:-)
Arrakin

Arrakin

W twoich wcześniejszych postach dałaś do zrozumienia że W sieci zła jest lepsze od Harrego. Porównanie tych filmów również mnie wydaje sie słuszne. Jednak różnica klas tych filmów jest ogromna! Oczywiście na korzyść Harrego. Napewno jest to zasługa Parker. W sieci oglądałem dwa razy i mam dość. Harrego mógłbym oglądać raz po raz. Domyśłam sie czemu Tobie ten film nie przypadł do gustu. Poprostu nie potrawisz czerpać przyjemności z oglądania filmów dobrze nakręconych których celem jest dostarczenie rozrywki. Zatem nie dziwi mnie że nie podpasował Ci Lynch. Nie każdy film musi być formatu Lotu nad kukułczym gniazdem. Harry w swojej klasie jest filmem wybitnym. Rozumiem oczywiście że komuś mógł sie niepodobać bo każdy z nas czego innego oczekuje po filmach.

Pozdr.

gaff


Co do Lyncha- już wyjaśniałam to wiele razy, niesłusznie tyle na niego narzekałam, z resztą w dzieciństwie naprawdę go uwielbiałam.
Co do W sieci zła- dla mnie film O WIELE bardziej ciekawy, tylko że samo wykonanie jest nieco gorsze jednak. Zapewne o tym jednak pisałam, jak i o kilku tanich chwytach. A HA- doceniłam po przeczytaniu książki... w sumie trudno było mi ją zakwalifikować na początku. Po przerwie sięgnęłam raz jeszcze więc po nią i uznałam że nie jest to dobra powieść. Dlatego więc doceniłam film, jest od niej, jednak ciekawszy, Parker wyrzuca wiele zbędnych rzeczy, lepiej buduje klimat i jest Rourke.
Akceptuję już jako czystą rozrywkę, tak jak i Lyncha....
Pzdr!:)

Arrakin

tak to już jest , jednym dany film się podoba, a innym nie. Spieranie się na temat kto ma rację jest z góry skazane na porażkę. Jest to kwestia indywidualnego odbioru, ale również poczucia estetyki, nastroju, samopoczucia w trakcie oglądania filmu i pewnie jeszcze wielu różnych rzeczy. To nie chodzi o film tylko o różnice między ludźmi, każdy jest inny, każdy ma inny gust. Gdybyśmy wszyscy byli tacy sami byłoby strasznie nudno. Czasem jednak trudno odmówić sobie polemiki i staramy się nieraz narzucać innym swoje zdanie, szukamy jego akceptacji, aby się w ten sposób dowartościować.
Reżyser robi film, który odzwierciedla(powinien) jego indywidualizm, jeśli ten film potrafi znaleźć sobie szersze grono odbiorców, którzy odnajdują w nim swój indywidualizm to wtedy to się nazywa - sztuka. Ja znalazłem coś swojego w HA dlatego nie mogłem przetrawić twojego komentarza, ty tego nie znalazłaś , ale pewnie znajdujesz gdzieś indziej. To różnorodność świata czyni go takim ciekawym.

krzyche

Podałam Ci ów link, albowiem raz któryś staram Ci się wyjaśnić iż sam kształt obrazu lubię, nie zmienia faktu że jest to po prostu rozrywką, jak inny polemista wyżej napisał to. Interpretujemy wszystko wedle własnych upodobań i wyobrażeń, dlatego zupełnie nie rozumiem Twego " Ja znalazłem coś swojego w HA dlatego nie mogłem przetrawić twojego komentarza, ty tego nie znalazłaś , ale pewnie znajdujesz gdzieś indziej". Ależ znalazłam- pustkę pod śliczną formą, jest więc moja, dlatego się mylisz. A że przetrawić nie mogłeś...cóż... nie wiem dlaczego skoro doceniłam formę i klimat. Interpretacja to już jednak kwestia inna. Sam De Niro też mnie nie przekonał. Skoro nie mogłeś przetrawić, znaczy ze powinnam odbierac go jak Ty??? Poprzedni postowicz zarzucił mi iz nie doceniam rozrywki dla samej rozrywki. Tobie znów chodzi o coś innego, bo owego filmu nie masz widocznie za rozrywkę tylko. Ja mam, dlatego poprzednik się pomylił.

"staramy się nieraz narzucać innym swoje zdanie, szukamy jego akceptacji, aby się w ten sposób dowartościować."- powinieneś pisać w pierwszej osobie, a nie uogólniać takich wniosków:)
Pozdrawiam:)

użytkownik usunięty
Arrakin

'W sieci zła' to zwyczajny sensacyjniak. Prosta, łatwy i przyjemny w oglądaniu.... ale jednorazowy. Ja się przychylam, że 'HA' typową rozrywką nie jest, ale różne rzeczy bawią ludzi:) Na pewno ma tak wsymakowaną formę, ze samo oglądanie też - jednak - jest na tyle przyjemne, ażeby projkecja zmarnowana nie było. To czy ten ktoś doszuka się czegoś więcej jest już kwestią indywidualną:)

Co sądzisz o 'Brazil'?... tak mi się skojarzyło (De Niro, fajny klimatn itp:))

Tpd

Arrakin

Zdania mego narzucać ci nie chcę, a jedynie uzmysłowić, iż w filmie owym treści głębszych doszukać się można.

krzyche

???????????????????????????
Przecież to już napisałam JA w pierwszym poście....
pozdrawiam.

użytkownik usunięty
Arrakin

Właśnie skończyłem czytać Harrego Angela. (Falling Angel) i teżuważam że film jest lepszy.Dobrze sie stało że nie było w filmie scen Czarnej mszy bo film wydał by sie śmieszny. Dobrze też że filmie bohater jedzie do Nowego Orleanu bo scena wudoo w Central Parku była by niedorzeczna. Ciekaw jestem jednak jakby to było gdybym najpierw przeczytał książke a potem obejżał film. Łowce androidów też najpirerw obejrzałem o dopiero póżniej przeczytałem i wydała mi sie gorsza od filmu.
Nie wiem jednak co Ty widzisz w Sieci zła. Film sie ogląda bardzo przyjemnie ale nigdy podczas projekcji nie miałem złudzeń co do tego że oglądam czystą sensacje.

ten wyżej to byłem JA. Niewiedziałem że sie nie zalogowałem

W Sieci zła jest świetnym pomysłem- owszem, wykonanie często szwankuje...dopiero rozkręca się na samym końcu, kiedy pozwala zwyciężyć Azazelowi...gdyby film w klimacie takim był przez czas cały poprowadzony byłby świetny! Mimo nie-dociagnięć za co go lubię??? Za pomysł, klimat, STONESÓW!!

A książka HA- cóż..jak z Dzikością serca... i wieloma współczesnymi. Trzeba mieć dobry pomysł na ekranizachję aby tak przecietne dzieła dobrze ukazać!

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones