Filmów o szkołach / placówkach dla chłopców było już wiele. Czym się różni te węgierskie dzieło od reszty? Przede wszystkim umiejscowienie akcji w latach 60 w komunistycznych Węgrach dodaje wiele elementów nieobecnych w innych filmach (cenzura, zakaz wiary). Dzięki temu Torzók nie jest tylko opowiastką o dzieciach, ale przede wszystkim metaforą odwiecznej walki uwięzionych ludzi. Akcję filmu łatwo odnieść do naszych, polskich realiów z tamtych lat. Film, o dziwo, nie zawiera wielu elementów dosadnego znęcania się czy molestowania, ale i tak przygniata smutkiem i beznadzieją. Szczerze polecam te trudne kino i z czystym sumieniem wystawiam najwyższą notę.