(patrz drugi wpis - omen399) że Jancso jest 1mo: ekscentryczny, 2do: niedostępny dla przeciętnego widza, który a) nie chodzi po festiwalach b) nie kombinuje jak więźniowie skazani na Shawshank z dostępem do kopii. Przemycenie plakatu z Ritą Hayworth do celi to nic w porównaniu z seansem filmu Jancso z normalnym polskim lektorem.
NIE widziałam. Jeszcze.