Niebanalnie opowiedziana historia hrabiego Szechenyi, zwanego czasem „Największym Węgrem”. Do Wiosny Ludów nie było stałego mostu na Dunaju łączącego Budę i Peszt. Kiedy młodemu hrabiemu umiera ojciec w Wiedniu, sroga zima czyni nieużytecznym most pontonowy, co więzi go na brzegu Pesztu przez cały tydzień. Przysiągł sobie wtedy zbudować most, czego dokona po 50 latach, z udziałem angielskiego architekta Williama Clarka. Ale sam swego dzieła nigdy nie zobaczy - po klęsce powstania węgierskiego w 1948 popadnie (albo skryje się) w szaleństwo. Film rozpoczyna scena przywiezienia go do szpitala psychiatrycznego. Budowa mostu staje się metaforą jednoczenia kraju i jego awansu cywilizacyjnego, ale też jego klęsk. Świetnie sfilmowana jest scena pęknięcia łańcucha i zawalenia się części konstrukcji przy budowie mostu w 1848. Po stu latach jeszcze raz trzeba było odbudowywać ten most, po tym jak zniszczyli go Niemcy.