PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=120033}

Kontrolerzy

Kontroll
7,5 44 728
ocen
7,5 10 1 44728
6,7 12
ocen krytyków
Kontrolerzy
powrót do forum filmu Kontrolerzy

underworld

ocenił(a) film na 5

Metro to jedno z tych nielicznych, naturalnych scenerii, które idealnie nadaje się do kręcenia przerażających horrorów. To podziemne
środowisko, pozbawione naturalnego światła, przepełnione krętymi korytarzami, w których łatwo stracić orientację lub nawet się
zagubić. To zamknięty, mały, czasem przytłaczający świat, w którym bardzo łatwo o uczucie klaustrofobii. Przy tym wszystkim ten
podziemny labirynt jest niezwykle normalnym i naturalnym miejscem, które poznał chyba każdy, kto chociaż raz odwiedził
którekolwiek z większych miast na świecie. Nie jest to na siłę tworzona przez filmowców nieprzyjemna sceneria, w której ciemność i
nieprzyjazna atmosfera występują tylko dlatego, bo rozgrywa się w nich akcja filmu. O dziwo jednak za wiele dreszczowców o metrze
jakoś ostatnimi czasy nie powstaje i mało którym udaje się w pełni wykorzystać potencjał tego miejsca. „Kontrolerzy” horrorem nie
są, choć rozpoczynają się jak jeden z nich. To taki dziwaczny komediodramat z elementami thrillera.

Akcja „Kontrolerów” rozgrywa się w Budapeszcie. W ciągu ostatniego miesiąca pod koła miejskiego metra najprawdopodobniej
skoczyło (bo jest to ciągle sprawa nierozstrzygnięta) aż siedem osób. Ponieważ w tak krótkim czasie tak duża fala samobójstw jest
niespotykana, policja podejrzewa, iż za wszystkie te śmierci odpowiedzialny jest tajemniczy morderca, który wpycha przypadkowe
osoby pod koła nadjeżdżających pociągów. Jednakże choć wątek tajemniczego mordercy rozpoczyna ten film, nie jest on jakoś
przesadnie istotny w późniejszym czasie. Nie obserwujemy ani żadnego śledztwa, ani dochodzenia w tej sprawie, a nawet nie
otrzymujemy żadnych odpowiedzi temat tych tajemniczych śmierci. To tylko taki ciekawy dodatek o którym reżyser jakby nie zawsze
pamięta i wraca do niego tylko wtedy, kiedy mu wygodniej. Obok tego wątku obserwujemy jeszcze tytułowych kontrolerów, ich
pokręconą pracę oraz w dalszej części śledzimy dziwny wątek romansowy, jaki powoli rozwija się pomiędzy jednym z kontrolerów a
dziewczyną, która jakby nigdy nic paraduje sobie w metrze w przebraniu misia.

Sam pomysł na to by do bólu przeciętnych facetów, którzy pracują jako kontrolerzy biletów, przedstawić jako drużynę do zadań
specjalnych, prawie że kolejnych super bohaterów, zaprowadzających porządek w podziemnym świecie, był bardzo ciekawy.
Niestety droga jaką obiera sobie ten film, by pokazać ich historię, przechodząc przez kolejne wydarzenia, już tak interesująca nie jest.
Co gorsza jest ona tak naprawdę strasznie irytująca i chwilami ciężko wytrzymać, coraz to bardziej chaotyczne zdarzenia. W czasie
seansu nie potrafiłem uwierzyć w kolejne sytuacje jakie prezentował mi reżyser. Wszyscy się tutaj bowiem nieustannie kłócą,
awanturują, często przechodzą do rękoczynów i przez większą część seansu na ekranie panuje okropny i trudny do wytrzymania
chaos i wariactwo. Może to szaleństwo wynika z tego, że przypadki jakie zdarzają się bohaterom są chwilami bardzo ekstremalne , a
także z tego iż „Kontrolerzy” nie są czystym dramatem tylko filmem, który stara się być również komedią i te szalone wydarzenia mają
nas rozśmieszyć, w trudny dla mnie do zrozumienia sposób. Ciężko mi jednak w nie uwierzyć, bo są za bardzo szaleńcze, zbyt
oderwane od przyjętej rzeczywistości.

Co więcej nie potrafiłem też uwierzyć w samych bohaterów o których nie wiemy praktycznie nic, bo widzimy ich tylko w czasie pracy.
Nie potrafiłem uwierzyć w tych pięciu facetów, którym zdecydowanie bliżej do bezrobotnych gości spod budki z piwem, niż do nawet
najbardziej zwyczajnych kontrolerów. Nie wiem, na Węgrzech nigdy nie byłem, może faktycznie takie zdarzenia i takie osoby można
tam spotkać wjeżdżając do podziemi, ale na razie ciężko mi zaakceptować taką wizję. „Kontrolerzy” bronią się całe szczęście
fantastyczną realizacją, bo film ten jest po prostu świetnie nakręcony. Posiada niezłą muzykę, ładne zdjęcia, bardzo dobrą pracę
kamery, sprawny montaż, co szczególnie widać w niezwykle dynamicznej scenie pościgu przez zatłoczone korytarze metra za
młodym, rozrabiającym chłopakiem. Nie często zdarza się film tak konkretny od strony technicznej, zrealizowany z pomysłem,
nakręcony z przekonaniem od początku do samego końca. Naprawdę od tej strony nie ma się do czego w nim przyczepić. A jest się
tym bardziej czym zachwycać, bo „Kontrolerzy” to pełnometrażowy debiut filmowy Nimróda Antala. Nic więc dziwnego, że wkrótce po
premierze, Amerykanie zaproponowali mu nakręcenie „Motelu”. Sprawnych rzemieślników nigdy za wiele.

5/10

ocenił(a) film na 7
milczacy

naturalnych scenerii???

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones