PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=120033}

Kontrolerzy

Kontroll
7,5 44 724
oceny
7,5 10 1 44724
6,7 12
ocen krytyków
Kontrolerzy
powrót do forum filmu Kontrolerzy

Początkiem zostałem oczarowany, potem akcja coraz bardziej spada, rozmywa się, by ostatecznie zostać zawieszona banalnie metaforycznym zakończeniem, które w zasadzie nic nie wyjaśnia.

Ja nie mam nic przeciwko rozbudowanym metaforom w filmach, ale jakoś nie pasuje mi w tym filmie, że realność świata przedstawionego się pomieszała z metaforycznością i sam wątek "realny" w zasadzie nie został wyjaśniony.

Metaforyczna walka bohatera kończąca się wyjściem bohatera na powierzchnię, sama w sobie jest tak banalna, że nie jest wstanie udźwignąć ciężaru całego filmu. - Gdyby był to komentarz, do akcji w świecie rzeczywistym - moim zdaniem dałoby radę tego obronić.

Po wciągającym początku, czuję się nieco oszukany zakończeniem.

ocenił(a) film na 9
Mathiej

Właśnie wg mnie dobrze był rozegrany. Najpierw reżyser trochę "wyluzował" publiczność, bawiąc i wciągając w wartką akcję, a później zaczął przechodzić w "głębsze wody", tego co naprawdę chciał ukazać. Myślę, że dla każdego metro kojarzy się z czymś nieznanym, tajemniczym, bo pod ziemią, bo występuje tam duża moc w postaci niesamowitej szybkości, bo jest tam pełno "jakichś" ciemnych tuneli. Reżyser świetnie to ukazał, bawiąc się podziemiem metra, jak na placu zabaw. Natomiast zakończenie mogło wiele myśli nasuwać, i może było proste, ale jedyne dobre jakie tam pasowało. Mi się wydaje, że całość przeżyć bohatera w tym filmie, była jakąś jego walką wewnętrzną, a skończenie tych walk i wreszcie rozjaśnienie ich, najlepiej pokazać tylko przez biel, jasność, nie? Może to była metafora, że dzięki miłości udało się to osiągnąć.

ocenił(a) film na 8
Mathiej

Mnie również bardziej się początek podobał, ale jest to zrozumiałe, bo akcja się ciągle dzieje w metrze, a widz zaczyna się już przyzwyczajać to tego miejsca i trochę odczuwa nudę.

ocenił(a) film na 8
Mathiej

Sceny z pięcioosobowym zespołem kontrolerów-nieudaczników w akcji, ich rozmowy z pasażerami bez biletów - cymes i zarazem boków zrywanie, ale...

Film właściwie nie posiada klasycznego zawiązania akcji, jej rozwoju, kulminacji i logicznego zakończenia. Opowieść rozbija się na ciąg lepiej bądź gorzej ze sobą powiązanych scen. Bez burzenia całej konstrukcji filmu, można by kilka scen wyciąć albo wręcz przeciwnie - dołożyć. Z tego powodu równie dobrze mógłby trwać o pół godziny krócej albo też ciągnąć się godzinę dłużej. I właśnie dlatego, po pewnym czasie, "Kontrolerzy" mogą z lekka irytować, nużyć. Owszem, przyznaję, raz po raz jest tak, że po fragmencie osłabiającym zainteresowanie widza następuje sekwencja wręcz elektryzująca. Lecz summa summarum istotnie: pierwsza połowa wydaje się żywsza od drugiej.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones