Nie spodziewałem się takiego obrazu. Obrazu, który wzbudzi we mnie wszystkie uczucia, od radości po strach, który zdołuje mnie a na końcu pozostawi nadzieję.
Nimrod Antal pokazuje w swoim filmie jak ludzie, nieważne jaki wykonują zawód (vide niesamowita scena u psychiatry), przestają odczuwać radość z jego wykonywania. Film posiada rozwiniętą symbolikę (Pan śmierć będący według mnie uosobieniem frustracji głównego bohatera czy Pani Miś, która według mnie jest przykładem idealnego obywatela), świetne aktorstwo i niezwykłą ścieżkę dźwiękową. Opowiada też o tym, jak uciekając od swoich problemów możemy zaszyć się w dowolnym miejscu, którym może być np. peron metra.
10/10
PS Teraz wierzę, że Predators to może być naprawdę dobry film.
Dokladnie tak. Podpisuje sie pod twoja wypowiedzia obiema rekoma. Rownierz daje 10/10.
również z czystym sumieniem twierdzę, że film jest wybitny. Co do symboliki: morderca i kobieta - odwołanie do yin i yang, bo każdy ma w sobie coś z dr Jakylle'a i Mr Hyde'a; mimo, że bohater opuszcza krainę cieni (metro) to ono nie przestaje istnieć.