Pare słów na temat tego filmu - wydaje mi się, że takie kino ma/powinno mieć w tych czasach tzw. "wzięcie", bowiem widz spragniony jest coraz to większej ilości wrażeń i coraz to szybszej akcji. Z drugiej strony jest on przesycony wszechogarniająca hollywodzką papką, sposród której niezwykle cięzko jest wyłowić wartościowy film. "Kontrolerzy" to film, który moim zdaniem idealnie wpisuje się w tą luke. Szybkie tempo filmu, dynamiczna praca kamery, duzy nacisk na podkład muzyczny wreście akcja umiejścowiona w metrze - swoistym miejscu "sacrum" dla współczesnego młodego człowieka. największym atutem filmu jest własnie owa nietypowa scenografia i sam pomysł, który (chyba) okazał się bardzo trafny, sądząc po opiniach i fali zainteresowania jaki wzbudził ten film w Polsce. jednak rezyser nie ustrzegł się błędów - sama fabuła jest przynajmiej dla mnie "zbyt zagmatwana" a momentami także lekko nudnawa. Reżyser chyba za bardzo starał się stworzyć film, który nie dało by rady wpasować w ramy wspólczesnego filmu komercyjnego, jednak wynik tej pracy nie jest chyba do końca udany. Mozna powiedzieć że film jest w jakimś stopniu synteza kilku gatunków filmowych : chwilami rzypomina komedie, rozgrywającą się w nitypowym miejscu, po chwili zaś jakiś mroczny thiller, czasami wręcz ponury dramat, opowiadający nam o zyciu zagubionego człowieka w wielkim mieście i jeszcze większym jego zagubieniu, posród anonimowgu tłumu budapesztańskiego metra. Kino wegierskie nie jest zbyt znane w Polsce, a szkoda bo chociażby świetne filmy Tarra, na czele z genialnymi wręcz "Harmoniami Werckmeistera" warte są pokazania polskiemu widzowi poza takimi okazjami jak festiwal w Cieszynie.