Zgadzam się w zupełności. Zresztą nie umiał bym wymienić chyba lepszej kobiecej roli. Po obejrzeniu filmu pomyślałem tylko, że takich filmów już się nie robi (a szkoda).
Jedną z najlepszych ról kobiecych w historii jest rola Scarlett O'Hara granej przez Vivien Leigh.
Dokładnie. Mało osób docenia wkład Fondy w rozwój aktorstwa, ale jej rola w Klute jest więcej niż fenomenalna. Moje ulubione sceny to (SPOILER)
- jak wraca do domu i siedzi sama w mieszkaniu paląc ziółko (tak przypuszczam)
Dołączam się do oceny. Doskonale wypadła Jane Fonda w roli wyzwolonej call girl. Przyciąga uwagę nie tylko urodą.
Dała niesamowity popis. Ta lekkość i naturalność Fondy to po prostu mistrzostwo świata. Najwyższy poziom.
Takiemu aktorstwu może jedynie dorównać Faye Dunaway w Chinatown. Obydwie zagrały świetnie niezależne kobiety, które jednocześnie są bardzo wrażliwe i zagubione. Szkoda, że często, gdy mowa o najlepszych aktorkach w historii, często się o nich zapomina, wspominając jedynie Streep i popularne dziś Blanchett i Winslet
Jak już to zawsze wspomina się o Katharine Hepburn, Bette Davis, Livien Leigh jako
absolutny top aktorek, a nie Blanchett czy Winslet :)
jak ktoś interesuje się jedynie kinem współczesnym(no a tak bywa jednak najczęściej), to wątpię, żeby skojarzył Vivien Leigh:)
Ktoś kto robi rankingi zna przeważnie dobrze kino, a jak nie to nie nadaje się do swojej pracy bądź do robienia rzetelnych list jako zwykły fan filmowy.
Nie znać Vivien Leigh czy K.Hepburn to jak nie znać z aktorów Jamesa Stewarta czy Paula Newmana albo
z reżyserów Bergmana, Tarkowskiego, Kurosawę czy Kubricka :)
Pewne nazwiska są zbyt znane, by je ominąć interesując się dobrym kinem.
Ominąć je mogą tylko laicy.