PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10003481}

Diuna: Część druga

Dune: Part Two
8,4 76 168
ocen
8,4 10 1 76168
7,7 49
ocen krytyków
Diuna: Część druga
powrót do forum filmu Diuna: Część druga

Dac temu filmowi 4 za ekh … „polityczny wydźwięk” … ktoś tu chyba nie zna materiału źródłowego, ale może to i lepiej bo wydźwięk polityczny w książce zabolalby Panią Cykorz jeszcze bardziej …

ocenił(a) film na 7
BrunoNaBani

oczywiście komentarze pod recenzją wyłączone xD Klarka do Choroszczy na badania

BrunoNaBani

Warto zobaczyć ten film? Czy druga część lepsza od pierwszej?

ocenił(a) film na 7
BrunoNaBani

Lepsze to niż dać 8 za ekh … „stos cegieł” xD

ocenił(a) film na 9
BrunoNaBani

Najlepsze to, że "wielka" recenzentka wyłączyła możliwość komentowania jej wypocin. za to na pocieszenie: aktorki bdb :)

BrunoNaBani

Mówi Pan tak jakby od wyróżniającej się oceny jednego recenzenta zależało pańskie zaufanie bądź brak zaufania do pozostałych recenzentów, którzy w zdecydowanej większości wystawili dużo wyższe noty . Czy nabrał Pan zaufania do Pani Eweliny Leszczyńskiej za wystawienie drugiej Diunie okrągłej ósemki?

ocenił(a) film na 9
BrunoNaBani

Pani chciała zaistnieć…ech…

ocenił(a) film na 10
BrunoNaBani

Bo to feministka z twarzą jak niewypał, gonić tych śmiesznych lewicowych recenzentów, choć pewnie usuną mój komentarz

BrunoNaBani

Bardziej cenię opinie recenzentów niż ciemnego ludu, ale też rozumiem, że i wśród recenzentów są bardzo różne opinie. Widać to zresztą tutaj wyraźnie. Średnia z ocen recenzentów jest znacznie wyższa niż 4/10. Poza tym pamiętajmy, że nie wszyscy z filmwebowych recenzentów to poważni i zawodowi krytycy filmowi.

BrunoNaBani

100% racji Bruno banani !

ocenił(a) film na 10
BrunoNaBani

Za takie niefortunne recenzje powinien grozić rok na Salusie Secundusie. :-)

ocenił(a) film na 9
BrunoNaBani

w ogole rzuca sie w tej jej "recenzji" jeszcze na koncu "aktorki bdb", a co z aktorami? troche to mowi o tej pani i na co zwraca uwage

ocenił(a) film na 9
BrunoNaBani

W mojej opinii powinien być stosowany algorytm na portalu tak by każda ocena była uzasadniana pisemnie. Bo ocena 4 coś konkretnego oznacza i trudno uznać taką ocenę za wiarygodną biorąc pod uwagę różne aspekty filmu. No chyba, że Pani recenzent (nie będę używał feminatywów bo mnie po prostu brzydzą), nie rozumie znaczenia poszczególnych ocen lub po prostu nie trafiła do właściwej sali kinowej. To tak jakby wpuścić typowego odbiorce Marvela na film Bergmana i oczekiwać, że będzie w sposób sensowny oceniał dane dzieło. Aj szkoda słów w sumie na logię tej Pani. Nie widzę tu w sumie żadnej logiki. :) Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 9
BrunoNaBani

Zupełnie nie wiem o co chodzi krytyrżce Cykorz z tym wydźwiękiem politycznym. Zapytałbym ale zablokowała komantarzy....

ocenił(a) film na 9
BrunoNaBani

Ale wiecie, że przejmujecie się opinią recenzentki , która dała 8 "Matrix: Zmartwychwstania", a 3 filmowi "W trójkącie"? Pani jest humanistką, więc pracuje jako recenzent i dużo pisze. Niestety sama umiejętność pisania nie świadczy o tym, że wie o czym pisze, ani tym bardziej nie świadczy o dobrym guście. Każdy ma inny gust, Pani ma akurat taki. Gdyby Najman umiał pisać to też byłby recenzentem i dawałby 10 każdemu filmowi Patryka Vegi. I też nie miałbym z tym problemu. Po prostu jego recenzji też bym nie czytał, tak jak tej Pani.

ocenił(a) film na 9
BrunoNaBani

Ta sama walnięta w dekiel Klara Cykorz oceniła "Chłopów" na 3, a "Zielonej granicy" wystawiła 8. Tych ludzi nawet nie da się rehabilitować. Ich oceny filmów to pewien drogowskaz czego unikać, czyli tego co jej się podoba.

ocenił(a) film na 8
BrunoNaBani

"ktoś tu chyba nie zna materiału źródłowego, ale może to i lepiej bo wydźwięk polityczny w książce zabolalby Panią Cykorz jeszcze bardziej"
Akurat jakbyś przeczytał recenzję to byś wiedział, że pani Cykorz bardzo dobrze zna książki.

ocenił(a) film na 10
andand22

I ta świadomość znajomości książki jest najbardziej przerażające. Czytając recenzje miałem wrażenie obcowanie z bełkotem (przepraszam Panią Recenzent za to stwierdzenie, co do zasady nie lubię krytykować niewątpliwie ciężkiej pracy innych ludzi - i mówię to całkowicie nieironicznie). Dawno nie widziałem tak sprzecznego ze sobą tekstu polanego próbą intelektualnego wybrnięcia z uzasadnienia wystawionej przez siebie oceny, które ... no właśnie - zlewa mi się w bełkot. Oczywiście świętym prawem jest ocenianie - szczególnie dla recenzenta, niemniej pewne twierdzenia wskazane w recenzji powodowały, że przysłowiowo łapałem się za głowę - szczególnie, że z tekstu wynikało, iż Pani Recenzent znała pierwowzór. Nie można nikomu odebrać prawa do swojej opinii i swojego zdania i tym samym wystawienia takiej, a nie innej oceny, niemniej próba wybrnięcia poprzez jej uzasadnienie wyszła trochę słabo.

BrunoNaBani

Tej debilki nie warto czytać.

ocenił(a) film na 10
BrunoNaBani

Pani Cykorz to Pani Cykorz, ciężko ją nawet skomentować, bo niby z czego?

BrunoNaBani

Za to Pani Cykorz Zieloną Granicę oceniła na 8 a Pana Kleksa na 5, wyżej od Diuny. Nie jestem przekonany, czy Pani recenzuje filmy czy tylko zestawia je ze swoim światopoglądem oceniając ich zbieżność.

BrunoNaBani

Jesteście wszyscy tacy mądrzy i tak śmiało stawiacie się wyżej - oceniając recenzentkę na podstawie jednego zdania

mimu91

I piszecie, że ta kobieta nawet nie.przeczytała książki. A tymczasem nawet nie zadaliście sobie trudu, żeby przeczytać jej całą recenzje, którą podlinkowała. Prosze: https://www.dwutygodnik.com/artykul/11152-w-pustyni.html

mimu91

I bynajmniej nie chodziło jej o to, że (jak ktoś tu przytoczył wcześniej) w Jurassic Park jest za dużo dinozaurów tylko, że jest ich za mało. W recenzji pisze np: "Villeneuve boi się narkotycznego serca sagi, przekroczenia granicy osobliwości, za którą pryśnie jego natchniona powaga.", albo: "Villeneuve’a interesują głównie… och, nawet nie wielkie feudalne rody, tylko skłócone ze sobą jednostki." I całkowicie się z tym zgadzam. Uważam, że film jest genialny, ale brakuje tego co tworzy Arrakis u Herberta. Niemniej mam beke z was ludzie, że obsraliście twórcę komentarza tak mocno, nawet nie rozumiejąc sedna komentarza.

ocenił(a) film na 7
mimu91

Dzięki za link, recenzja trafna. Też odniosłem wrażenie, że nawet nie wiadomo jak się płaci - u kogo kupuje. Skąd technologia? Jak planeta jest bogata w coś cennego czemu tego nie kopią sami. Czemu tamci się z nimi nie chcą dogadać itp. I wisienka na torcie czemu harkoneni są łysi :) Poza tym nie sądzę aby w przyszłości ktoś mógł być tak brutalny i okrutny i żyć jako lider. Ludzie tam nie mają moralności czy co.

ocenił(a) film na 1
BrunoNaBani

dwie sceny dobre z gruba berta skallsgarden i pare zdjec to nieco malo, finalnie zas szmira, ja nie dalem sie oszukac, a szkoda, bo jedynka miala pewien mistycyzm, tu łopatologicznie podane pod nizsze iq, zatem musze bojkotowac takie chałki

BrunoNaBani

Przeczytałam recenzję dokładnie. I w znacznym stopniu zgadzam się z autorką, a obrażanie za odmienny, niż większość odbiór spektaklu jest odrażające. Argumenty typu nie zna się, nie powinna pisać są delikatnie mówiąc głupie. Możliwe, że zna się bardzo dobrze, a pewnych braków i rozczarowań nie da się argumentować kompleksowo. Arrakis pokazane zostało nie jako miejsce, które ma swój czas, swoje życie, swoje problemy, ale jako przestrzeń dla Paula do realizacji własnych celów. Miejsce potraktowane instrumentalnie, nie czuło się jego klimatu, nie czuło się żadnego klimatu. Ja nie czułam. Nic a nic, poza podziwem dla efektów specjalnych, które przeszło w zmęczenie.

angelic.a

Jednak jest jeden element w którym forma splotła się z treścią. Austin Butler stworzył postać przykuwającą wzrok i umysł. Ogromny talent i wszechstronność.

ocenił(a) film na 6
BrunoNaBani

We mnie spore oczekiwania wobec tego filmu, może zbyt wygórowane, sprowokowała osoba reżysera filmu. Kanadyjczyk zrealizował wcześniej wybitnie "POGORZELISKO", potem "Labirynt", "Sicario", "Nowy początek", w końcu spełnionego "Łowcę androidów 2049" i chyba wpadł w samo-zachwyt, bo właśnie z tą samą narracyjną strategią podszedł do "Diuny". Wszystko kontempluje.
Zapominając o tym, czym jest „Diuna”.
To baśń.
To opowieść o księciu, który traci swoje królestwo, przyłącza się do rebeliantów, by walczyć u ich boku z tym samym wrogiem i po drodze zdobyć serce pięknej buntowniczki, z którą doczeka się zapewne pięknego potomstwa.
Tylko tyle i aż tyle.
Banał jakich mało?
Baja dla dzieci?
Jedno i drugie.

Nie jest to jakiś tragiczny film, nie nudzi ani przez chwilę, ale jest, z racji powyższych, tak niesłychanie płytki, wszystko jest tu tak ociosane, podział na dobro i zło tak ostro zarysowany, bez niuansów, bez wątpliwości (król Atrydów jest dobry, bo jest dobry, jego żona jw., Imperator z kolei jest zły, bo jest imperatorem. Harkonennowie są źli, bo okupują i łupią Arrakis. Atrydzi dobrzy, bo … tak,
i tak dalej i tak dalej…
Ten film nie udziela wielu odpowiedzi na nasuwające się podczas seansu pytania. A nie udziela ich, bo nie zadaje pytań. Wszystko trzeba przyjmować na wiarę. To baśń.
A skoro tak, warto było postawić na widowisko. Na spektakl. Tymczasem dzieje się tu niewiele. Reżyser przez blisko 1,5h rozstawia figury szachowe, by potem doprowadzić do w gruncie rzeczy prostego rozwiązania fabularnego (zresztą, może ta książka jest taka - płaska jak diuny).
Reżyser kontempluje wszystkie sceny, jakby kręcił jakąś głęboko uduchowioną opowieść. Tymczasem jest ona bardzo (sic!) przyziemna. Chodzi o Przyprawę. Substancję. Chodzi o pieniądze. O stan posiadania. O materializm.
Z tej jałowej kontemplacji reżysera nad pustką duchową własnego przedsięwzięcia (może ten film jest taki pusty, bo książka jest taka i mimowolnie obnaża to?), wynika jeszcze jedno - brak katharsis.
Nie ma szans na oczyszczenie, bo nie ma skąd się ono wziąć.
Kontemplacja, pejzaże, widoczki, statki, przestrzenie - to pusta ekspozycja, za którą nie kryje się nic.

Poza bajką o księciu, walce o utracony tron i poszukiwaniu księżniczki.

Koronnym dowodem na to są wszystkie spotkania poszczególnych bohaterów z osławionymi czerwiami. Czerwie te nie budzą żadnego lęku, żadnej trwogi. Ale… nie mogą. Dla reżysera filmu są… piękne. Zamiast przed nimi przestrzegać, zachwyca się nimi, podziwia, kontempluje ich urodę. Jak artefakt w muzealnej gablocie. I w ten oto sposób przegrywa.
Po seansie (części pierwszej) pozostaje duchowa pustka.

ocenił(a) film na 5
BrunoNaBani

Przecież filmowa Dune 2 nie ma nic wspólnego z książką... Dramatycznie słaba adaptacja. Piękna realizacyjnie, ale treściowo dramat.

ocenił(a) film na 4
BrunoNaBani

Dla mnie ten film był przeraźliwie nudny. Przewidywalny do granic możliwości. Główny przeciwnik był taki "groźny i straszny" jak chihuahua. Gdyby nie to, że poszedłem na seans 4DX to pewnie bym usnął...

ocenił(a) film na 5
BrunoNaBani

cztery to za kompletny brak logiki i podstawową niezgodność z technikami walki opisanymi w książce. 10 to może dać kompletny technologiczny dyletant ! Film psychologiczno-społeczny nie musi być oparty o science fiction a jeżeli reżyser zdecydował się to robić to zasady gatunku muszą być na pierwszym miejscu a cała reszta potem!

BrunoNaBani

popieram w 100 %

ocenił(a) film na 9
BrunoNaBani

No pani Cukrzyk widać fanatyzm ideologiczny uderzył za bardzo do głowy i zaślepia logiczne myślenie

BrunoNaBani

Przecież ta "krytyczka" to jakaś sfrustrowana baba, która w ten sposób chce zwrócić na siebie uwagę. Chłopów oceniła na 5. Taką "freethinkerka"

ocenił(a) film na 4
BrunoNaBani

film przeciętny, w kinie 5/10, bez efektów kinowych 3/10

ocenił(a) film na 10
BrunoNaBani

Czy Ty w ogóle przeczytałeś jej recenzję czy tak sobie snujesz jakieś swoje domysły i stąd się wzięły te głupoty, które tu wypisałeś?

ocenił(a) film na 8
BrunoNaBani

Najdziwniejsze jest to, że ta pani widzi nazistów w Harkonnenach, a przecież to idzie o fanatyzm Fremenów. O przekształceniu ofiary w kata. Fremeni są jak Muzułmanie w czasie wielkiego podboju w 8 wieku, kiedy zdominowali cały Bliski Wschód, Afrykę Północną i część Europy. Albo Bolszewicy, gnojeni przez Carów, którzy siłą chcieli wprowadzać ład klasowy na całym świecie, albo państwo Izrael, których obywatele doświadczyli Holocaustu, a potem zgotowali podobny los Palestynie.

BrunoNaBani

Nie rozumiem Waszych komentarzy, tak jak by nikt z Was nie czytał książki. Diuna 2 ma się nijak z książką i prozą Herberta. Oprócz Holywoodzkiwgo rozmachu jestem zawiedziony tak wielkimi uproszczeniami i odejściem od fabuły. Jak dla mnie ok fajny film SFI ale niestety to nie jest Diuna. SORRY jestem zawiedziony.

BrunoNaBani

Ja też nie ufam. Film bez emocji, bez bohaterow ktorych losem moglibysmy sie przejmowac. Poza Atryda superbohaterem, jego dziewczyna i przywodca ludzi pustyni, cała reszta to pionki na planszy. A losy wymienionej trojki, może poza Atrydą, nie przykuwają do ekranu. Do tego mnostwo absurdow typu jazda na czerwiu czy nawalanka na miecze po to by potem skorzystac z broni laserowej. Nawet jesli tak bylo w ksiazce to nadal jest glupie. Jak dla mnie 6/10  i film do zapomnienia. Jedynym ktory go ratował byl ten "kuzyn", który wnosił troche emocji do filmu.

ocenił(a) film na 10
BrunoNaBani

I jeszcze wyłączyła komentarze haha. Wścieka się, że szanowanie materiału źródłowego przynosi wiedzę zyski i lepsze efekty od gwałcenia go obecnie panującą propagandą.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones