a to wszystko przez to że jego poprzednik Casino Royale zawiesił mu poprzeczkę na niebotycznie wysokim poziomie
Zgadzam się. Świetna część chociaż Casino Royal lepsze. Nie mogę się doczekać kolejnej części :)
niedoceniony to fakt właśnie z powodu rewelacyjnego Casino Royale,mi wszedł za drugim razem,miał specyficzny klimat,ale przez to był na swój sposób oryginalny...
Zabawne, że ze mną było dokładnie tak samo. Za pierwszym razem był niesmak z powodu niespełnionych oczekiwań, jakie narodziły się po Casino Royale, za drugim - doceniłam odmienne wartości, jakie przedstawił poprzednik. Skyfall jeszcze przede mną, liczę, że będę mieć dość otwarty umysł na docenienie wszystkich jego zalet :)
Z tą poprzeczką to masz absolutnie rację, bo ostatnio stwierdziłem, że niewykluczone, iż "Casino Royale" jest najlepszym filmem w serii, nawet jeśli można się zastanawiać, czy tego typu historie chcemy oglądać pod szyldem przygód agenta 007. Natomiast "Quantum of Solace" zobaczyłem wczoraj po raz pierwszy. Powiem szczerze, że sama historia boliwijska broni się dosyć średnio. Opowiedziana jest chaotycznie - ostatni raz podobne wrażenie miałem przy okazji "The World is Not Enough" z Brosnanem - i generalnie jest trochę niedopracowana. Źle wyważono też proporcje pomiędzy fabułą jako taką, a scenami akcji, których jest tu za dużo. Natomiast cały kontekst wydarzeń jest nadal bardzo interesujący - bo i Bond szuka swojej zemsty, i dowiadujemy się troszkę więcej o tajemniczej organizacji. Podoba mi się też zupełnie inny obraz współpracy MI6 z CIA. Inny w odróżnieniu do sielanki, jaka panowała w poprzednich filmach. Mimo wszystko film pozostawia uczucie niedosytu, bo odnoszę wrażenie, iż wątki "globalne" posunięto o zbyt mało do przodu, tajemniczy Mr. White nadal w gruncie rzeczy jest tajemnczym Mr. Whitem. Jutro wybieram się na Skyfall i oczekuję świetnego widowiska :)
Dla mnie jak w ocenach:
Casino Royale 10/10 najlepszy film o Bondzie
Quantum of Solace 9/10
Skyfall 6/10 no cóż, nie tego się spodziewałem
Dopiero bo wizycie na skyfall uswiadomilem sobie jak bardzo nie docenilem tego filmu, najleszy poscig filmowy moich czasow. Szkoda ze nie gonia go czarne maserati, tez po włosku ale jakos z wieksza klasa;)
casino royale oraz quantum of solace mialy po prostu swoj unikalny klimat - co by nie powiedziec o qos (mi bardzo przypadl do gustu) nikt nie zaprzeczy ze mial swoj unikalny styl przesiakniety swietna akcja i zimna pomsta Daniela Craiga natomiast skyfall jak dla mnie jakos malo wyrazisty i nie wniosl absolutnie nic nowego.
Skyfall wygląda bardzo archaicznie w porównaniu do poprzednich 2 części. Widocznie załozyli im kaganiec na tematy polityczno korporacyjne i nie mogli zrobić ścisłej kontynuacji (na którą liczyłem). Strasznie się zawiodłem na nowym Bondzie bo po zwiastunach spodziewałem się innego filmu.
Skyfall w porównaniu z Quantum wypada fatalnie. Co oni zrobili z tym nowym filmem , ogromny krok wstecz.
No niestety Skyfall jest totalnie nieudanym filmem przypominajacym ostatnie ''dokonania'' kina akcji z Cagem. Temat korporacji - organizjacji jest naprawdę ciekawy i powinni go kontynuować, a nie tworzyć specjalnie jednego płaskiego bohatera żeby był i nic więcej. Tak jest w Skyfall...