Nawet jeśli nie interesujesz się buddyzmem i nie masz zamiaru zacząć, nawet jeśli masz inne wyznania, to bardzo łądny film; ciekawy, bo nie wiemy jak to było z buddyzmem i całkiem miły; inspirujący
Tylko aureolę jej przyczepić. I nie czepiam się postaci, bo tak naprawdę niewiele się o niej dowiedziałam, tylko sposobu jej przedstawiania w dokumencie. Ale tak to jest jak reżyserką jest jednocześnie wyznawczyni.